Sushi Master z Dozo Bar – o sushi i nie tylko… rozmawiamy z Adrianem Kiersnowskim

Mieszkańcy naszego kraju, w tym także swarzędzanie coraz częściej wyjeżdżają za granicę służbowo lub w czasie wakacyjnych wojaży. Tam poznają innych ludzi, ich zwyczaje oraz oczywiście kuchnię. Szczególną popularnością cieszy się u nas kuchnia Dalekiego Wschodu, a zwłaszcza japońska, która  wielu z nas kojarzy się przede wszystkim z sushi. Dlatego też w naszym mieście sushi oferuje już kilka lokali. My trafiliśmy do Sushi Dozo Baru na Placu Handlowym, którego sushi masterem i właścicielem jest Adrian Kiersnowski. Lokal jest wyjątkowy, gdyż jego właściciel jest zwycięzcą Sushi Poland Cup czyli mistrzostw naszego kraju w robieniu sushi i w nagrodę pojechał do Japonii, gdzie w czasie światowych mistrzostw w „kręceniu rolek sushi” uzyskał cenne wyróżnienie World Sushi Skills Ambassador.
Nic więc dziwnego, że o sushi i drodze sushi mastera do uzyskanych nagród rozmawiamy z mistrzem przy rolkach japońskiego specjału w jego lokalu.

Czy jest Pan rodowitym swarzędzaninem? Jaka była Pana droga do zostania sushi masterem?

Nie nie jestem rodowitym swarzędzaninem. Do Poznania przyjechałem przed dziesięcioma laty, a od czterech lat prowadzę Dozo Sushi Bar w Swarzędzu. Natomiast z gastronomią związany jestem od zawsze. Moja mama prowadzi dom weselny, a ja jako dziecko pomagałem w kuchni. Robiłem wszystko. Obierałem warzywa, gotowałem, dekorowałem salę, obsługiwałem gości … i oczywiście pracowałem na zmywaku.

A skąd zainteresowanie kuchnią japońską i sushi?

A to proste, zawsze chciałem mieć kontakt z ludźmi, porozmawiać z klientami, spytać  czy im smakują przygotowane dania. Taką możliwość stwarza restauracja serwująca sushi. Dania przygotowywane są przy ladzie, przy której siedzą także klienci. Można z nimi porozmawiać na temat przygotowanych potraw, ale także na różne inne tematy.

Jak to się stało, że został Pan mistrzem Polski w przygotowywaniu sushi i w konsekwencji wyjechał do Japonii?

Ponieważ sushi interesowało mnie bardzo, czytałem sporo na ten temat, uzupełniałem swoją wiedzę na temat przygotowywania potrawy, gdy dowiedziałem się o konkursie Poland Sushi Cup postanowiłem sprawdzić swoje umiejętności…

I udało się. Konkurs Pan wygrał i pojechał w nagrodę do Japonii.

Tak nagrodą był bilet do Japonii. Natomiast na miejscu utrzymywałem się sam i co warto wiedzieć wszystkie surowce niezbędne do przygotowania dań konkursowych musiałem sam kupić. Najważniejsza jest jednak wiedza jaką udało mi się tam uzyskać i rozmowy z sushi masterami z całego świata.

I sukces.

No tak. Dzięki udziałowi w konkursie uzyskałem tytuł World Sushi Skills Ambassador. Jest to dla sushi masterów odpowiednik czarnego pasa w karate.

Podobno przygotowywanie sushi i gotowanie japońskich potraw Panu nie wystarcza.

Tak mówią. A my po prostu staramy się upowszechniać wiedzę na temat japońskiej kuchni, organizujemy szkolenia dla chętnych, pokazy przyrządzania w firmach i domach prywatnych. Zainteresowanie tą formą naszej działalności jest coraz większe, a my w ten sposób zyskujemy wiernych klientów.

Na koniec pytanie trudne. Zestawy sushi pojawiają się coraz częściej w marketach. Co Pan – wysokiej klasy specjalista – sądzi na ten temat?

Być może Pana zaskoczę, ale nie kwestionuję jakości tych zestawów. Podstawową ich wadą jest to, że są sporządzane do kilkudziesięciu godzin przed trafieniem do sklepowych lad. Sushi przechowywane w lodowce przez dłuższy czas traci swoją świeżość, a tym samym jedyny w swoim rodzaju smak i aromat. Z przyjemnością stwierdzam, że wielu naszych klientów trafiło do naszego lokalu po spróbowaniu sushi kupionego w markecie. Chcieli sprawdzić jak smakuje wykonane w lokalu specjalizującym się tym rodzaju gastronomii trafili do nas i od tej pory są naszymi wiernymi klientami.

Dziękuję za rozmowę

Ja także dziękuję i zapraszam do naszego lokalu.

Rozmawiał Piotr Choryński

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *