Zwiększą walkę z podróbkami

Jak informuje serwis Money.pl nasila się walka z podróbkami. Według nowych przepisów już nie tylko handlujący nimi mogą być ścigani

Osoby, które wydzierżawiają powierzchnię handlową, powinny się mieć na baczności. Mogą być ścigane, jeśli okaże się, że na wynajmowanych przez nie powierzchniach sprzedawane są podróbki. To efekt zbliżających się zmian w prawie.

Znowelizowane przepisy, których autorem jest Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, dotyczą prawa własności przemysłowej. Mają zacząć działać 15 stycznia przyszłego roku. Zgodnie z nimi firmy, które wynajmują sklepom przestrzenie handlowe, będą odpowiedzialne za to, co jest sprzedawane. To może być ważna zmiana dla właścicieli znaków towarowych.

Do tej pory właściciele towarów, które zostały podrobione, mieli niewielkie pole manewru. Mogli co najwyżej kierować roszczenia cywilne przeciwko osobom, które miały naruszać ich prawa. W praktyce było to mało skuteczne. Zdaniem ekspertów nie ma żadnych danych, które potwierdzałyby skuteczność tego typu walki z podróbkami.

Nowa broń w walce z podróbkami

Teraz firma, do której należy znak towarowy, będzie mogła kierować roszczenia wobec tego, kto wynajmuje handlującym podróbkami przestrzeń sklepową, czy miejsce w hali targowej. Dotychczas tacy dzierżawcy byli nietykalni. Teraz jeśli dojdzie to złamania prawa, również oni będą mogli spodziewać się pozwów cywilnych z żądaniem odszkodowania.  Krótko mówiąc: ścigani będą właściciele powierzchni handlowych, a nie nieuczciwi przedsiębiorcy. Skąd przekonanie, że dzięki temu podróbek będzie mniej? Poprosiliśmy o wyjaśnienie radcę prawnego Elżbietę Figat-Michalak.

– Skutkiem nowych przepisów powinno być ograniczenie przestrzeni, w której może dochodzić do obrotu podróbkami. Nie oznacza to, że samych podróbek będzie mniej, ale będą mniej dostępne dla konsumentów – wyjaśnia.

– Ryzyko pociągnięcia do odpowiedzialności cywilnej powinno skłonić wynajmujących do zwiększonej kontroli swoich najemców, a tym samym prowadzonej przez nich działalności. W niektórych sytuacjach fakt obrotu podróbkami jest oczywisty, a niektóre targowiska, jak Wólka Kosowska, wręcz słyną z takiej działalności. Wydaje się, że takie miejsca w pierwszej kolejności odczują skutki nowych przepisów – dodaje Elżbieta Figat-Michalak.

Zmiany w polskim prawie wymusiła Unia Europejska. Dokładnie chodzi o wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 7 lipca 2016 r. W tej sprawie skarżącym był producent ubrań, firma Tommy Hilfiger. Sąd uznał, że spółka Delta Center będąca pośrednikiem w wynajmie przestrzeni sprzedażowej, jest odpowiedzialna za łamanie praw własności intelektualnej.



Podróbki problemem całej Europy

Handel podróbkami jest wciąż dużym problemem w Europie. Eksperci szacują, że co roku polscy i zagraniczni producenci tracą z tego powodu 11,4 mld zł. To 12 proc. całej sprzedaży. Dane pochodzą z tegorocznego badania Urzędu Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej. Największe straty ponoszą producenci odzieży i obuwia, a także lekarstw oraz kosmetyków. To wszystko powoduje, że maleją inwestycje i zatrudnienie. W skali wszystkich państw Unii Europejskiej oznacza to utratę 434 tys. miejsc pracy w tych sektorach, które są najbardziej narażone na podróbki.

Europejski urząd przepytał też ankietowanych w sprawie ich nastawienia do kupowania podrabianych przedmiotów. 97 proc. osób uważa, że należy chronić własność intelektualną producentów oryginalnych towarów. Jednocześnie co dziesiąty respondent przyznaje, że świadomie regularnie kupuje fałszywki. Powód? Oryginały są za drogie.

za www.money.pl

 



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *