Liderowi do finału Pucharu Polski zabrakło niewiele

Finał był tuż tuż – Liderowi Swarzędz do finału strefowego Pucharu Polski zabrakło niewiele – skuteczności przy rzutach karnych. Czarno-czerwonych w półfinale wyeliminował Grom Plewiska.

Kiedy na początku drugiej połowy sędzia podyktował rzut karny dla Lidera prowadzenie było na wyciągnięcie ręki. Przez pierwsze 50 minut gra była wyrównana. Grom był częściej pod bramką Lidera, czarno-czerwoni mieli z kolei groźniejsze okazje. Najbliżej gola było już w 4. minucie, kiedy w jednej akcji dwa strzały oddał Siemiński, a dobijał jeszcze Ciesielski. Wykorzystana jedenastka dałaby pewność gospodarzom, a gości zmusiłaby do większego ryzyka. Niestety dla swarzędzan trwa bessa w uderzeniach z jedenastego metra. Do piłki podszedł Korcz, ale jego uderzenie okazało się zbyt czytelne dla bramkarza z Plewisk.

Bój toczył się zatem dalej, Lider nawet częściej zagrażał bramce rywali. Dodatkowo na 7 minut przed końcem sędzia pokazał drugą żółtą kartkę zawodnikowi rywali i czarno-czerwoni do końca grali w przewadze. Nie udało się jej jednak wykorzystać i doszło do serii rzutów karnych. Kibice mieli oczywiście w pamięci pięć niewykorzystanych jedenastek w ostatnich tygodniach, w tym jedno niespełna godzinę wcześniej. Dlatego po pierwszym karnym Gromu, zatrzymanym przez Strugalskiego, nadzieja się obudziła, ale ostrożna. Już w drugiej kolejce wynik się wyrównał – po skutecznym uderzeniu Ciesielskiego, golkiper gości odbił strzał Siemińskiego. W kolejnym czterech karnych górą byli strzelcy – Zaborniak trafił za drugim razem, bo przy pierwszym bramkarz za wcześnie wyszedł przed linię, potem pewnie uderzył Fornalkiewicz. Gdy w piątej serii Oli znów obronił, o zwycięstwie mógł zdecydować Vogel. Jego uderzenie minęło jednak spojenie słupka z poprzeczką. W szóstej i siódmej kolejce goście byli skuteczni. Na pierwsze z tych uderzeń odpowiedział Pogorzelec, ostatni strzał – Maćkowiaka – zatrzymał bramkarz Gromu i chwilę później odbierał gratulacje od kolegów i trenera.

Lider powtórzył zatem osiągnięcie sprzed dwóch lat, kiedy również zatrzymał się na półfinale. Tym razem gra w finale strefy poznańskiej była dużo bliżej, co tym bardziej boli. Zwycięzca środowego pojedynku zagra z Przemysławem Poznań, a Lider musi się skupić na lidze. Czasu na rozpamiętywanie nie ma zbyt wiele. Już w niedzielę (31 października) na Stadionie Miejskim w Swarzędzu czarno-czerwoni podejmą Lechitę Kłecko. Lider będzie faworytem, ale ze zwycięstwa nie cieszył się od trzech spotkań, wliczając w to przegraną batalię z Gromem. Mecz w niedzielę o godzinie 13.00.

Puchar Polski, 1/2 finału strefy poznańskiej: Lider Swarzędz – Grom Plewiska 0:0, k. 4:5

Lider: Strugalski, Korcz, Zaborniak, Fornalkiewicz, Yildirim (Zboralski), Maćkowiak, Siemiński, (k)Ciesielski, Maciejewski (Pogorzelec), Vogel, Skrodziuk oraz Gawroński, Górczewski, Książkiewicz i Marzec; trener Maciej Rybicki

Adam Górczewski

Więcej aktualności z gminy Swarzędz i okolic znajdziecie TUTAJ.

Liderowi do finału Pucharu Polski
Finał był tuż tuż – Liderowi Swarzędz do finału strefowego Pucharu Polski zabrakło niewiele – skuteczności przy rzutach karnych.

Adam Choryński

Redaktor naczelny i wydawca Informatora Swarzędzkiego i portalu swarzedz24.pl, swarzędzanin od urodzenia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *