Ostatnia strona… – przedwyborcze refleksje, trochę smutne
Szanowni Państwo!
Dzisiaj zamiast Piotra – Danuta, też Choryńska.
Październik, wkrótce wybory – ważne dla nas wydarzenie. Przyglądam się wszystkiemu, co towarzyszy temu wydarzeniu. Ważnemu, gdyż od tego, kogo wybierzemy zależy nasze życie w ciągu najbliższych 5 lat. Przyglądam się plakatom, które pokazują same piękne twarze, informacjom w internecie i prasie, materiałom wyborczym. wyborców. Staram się dokładnie przyjrzeć materiałom wyborczym. Są one różne, dokładnie takie jak kandydaci. Jedne rzeczowe, konkretne i merytoryczne, inne pełne ogólników, z których nic nie wynika. Są także takie, które pokazują, że kandydaci nie orientują się na czym będzie polegać ich przyszła praca. Zdumiewa mnie jednak fakt, że tak ważnemu wydarzeniu, jakim są wybory, towarzyszy mnóstwo agresji, złości, kłamstwa, zawiści, próby ośmieszania przeciwników, …tzw. czarny pijar. Zastanawiam się, czy Ci, którzy tak postępują teraz, zmienia się i gdy zostaną wybrani beędą postępować inaczej? Dlaczego tak jest? Czy żądza władzy jest tak wielka, że nagle zapominamy o DEKALOGU, o jednym z jego przykazań (chociaż je doskonale znamy): „Miłuj bliźniego swego, jak siebie samego”, zastępując je nowym: „Miłuj siebie samego, a opluwaj bliźniego”, Dlaczego? Czy tak musimy się zachowywać? Przecież wyborców należy szanować, tak jak chcemy, by nas szanowano.
Tak więc do zobaczenia na wyborach 21 października.
Danuta Wereszczyńska-Choryńska