„Nie jem palmowego – chronię orangutany”

„NIE JEM PALMOWEGO – CHRONIĘ ORANGUTANY!” to hasło przewodnie akcji prowadzonej przez Wydział Leśny oraz Wydział Nauk o Żywności i Żywieniu na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu. Jej celem jest edukacja w zakresie problematyki oleju palmowego i ograniczania spożycia produktów zawierających olej palmowy. Akcja skierowana jest do osób które chcą się zdrowo odżywiać, a jednocześnie los naszej planety nie jest im obojętny.

Pomysł akcji pod nazwą „NIE JEM PALMOWEGO – CHRONIĘ ORANGUTANY!” narodził się podczas jednej z wypraw naukowych realizowanych przez uczelnię w cyklu Lasy Świata. Organizatorzy chcą zwiększać świadomość na temat negatywnego wpływu na nasze zdrowie utwardzonych kwasów tłuszczonych oraz globalnych zmian środowiska, polegających na zastępowaniu lasów tropikalnych przez plantacje palmy oleistej. Chcemy zachęcić konsumentów do świadomego wybierania produktów żywnościowych i zwracania uwagi na zawarty w nich olej palmowy. – mówi dr inż. Paulina Nowaczyk z Instytutu Żywienia Człowieka i Dietetyki, Wydziału Nauk o Żywności i Żywieniu Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu – Kontrowersyjna z punktu widzenia wartości żywieniowej i zdrowotnej oleju palmowego jest wysoka zawartość kwasów tłuszczowych nasyconych, a w odniesieniu do częściowo utwardzonych olejów roślinnych, w tym oleju palmowego, również zawartość izomerów trans nienasyconych kwasów tłuszczowych. Kwasy te mogą wpływać niekorzystnie między innymi na układ sercowo-naczyniowy.

Zielona pustynia

Wielkopowierzchniowe plantacje palmy olejowej z powodzeniem można nazywać zieloną pustynią, i to nie tylko ze względu na postępujące przesuszanie pokrywy glebowej, ale również niewielkie zróżnicowanie gatunkowe w obrębie zajmowanych przez nie obszarów. Warto wiedzieć, że o ile w lasach deszczowych Borneo żyje około 300 gatunków ptaków, na plantacji palmowej spotkamy ich najwyżej 12. Dwaj najwięksi producenci oleju palmowego to Indonezja i Malezja, którzy łącznie pokrywają ponad 85% światowego zapotrzebowania na ten surowiec. – opisuje problem dr inż. Andrzej Węgiel koordynator projektu z Katedry Urządzania Lasu Wydziału Leśnego Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu – Niestety, prowadzona no ogromną skalę produkcja oleju palmowego powoduje wycinanie wielkich połaci lasów, przekształcanie mokradeł i gruntów ornych, wzrost emisji dwutlenku węgla, podniesienie ryzyka pożarów i powodzi. Ścieki powstające przy produkcji oleju powodują zakwaszanie, zawierają związki toksyczne, które zanieczyszczają ekosystemy wodne i lądowe oraz uwalniają gazy cieplarniane. W Indonezji, przekształcanie lasów na plantacje generuje także problemy natury społecznej. Powstają konflikty związane z własnością gruntów i ograniczaniem dostępu do zasobów środowiska lokalnej ludności, która tradycyjnie wykorzystuje produkty leśne w swym codziennym życiu.

Dla rolników podejmujących decyzję o rodzaju uprawy, ważniejsze od wpływu na środowisko są przychody ekonomiczne, mała pracochłonność prowadzenia plantacji oraz brak sezonowości zbiorów. Plantacje oleju palmowego są ważnym elementem rozwoju dla wielu krajów tropikalnych, gdzie koszty pracy i koszty gruntów są niskie. Jednak plantacje oleju palmowego są głównymi sprawcami wylesień w Azji Południowo-Wschodniej, ze względu na rosnące zapotrzebowanie na olej jako surowiec do produkcji żywności, kosmetyków i biopaliw. Ponieważ zasięg palmy olejowej jest ograniczony do wilgotnych obszarów tropikalnych, znaczna część tej ekspansji odbywa się kosztem lasów tropikalnych, które charakteryzują się dużym bogactwem gatunkowym. Indonezja (największy producent oleju palmowego) dawniej była prawie w całości pokryta lasem, jej lesistość wynosiła około 99%. W wyniku prowadzonych od lat 70. intensywnych wylesień obszary leśne spadły tam do 49,8% w 2015 roku.

Wycinka lasów pod plantacje oleju palmowego jest przyczyną spadku bioróżnorodności i zagrożeniem wyginięciem dla wielu gatunków roślin i zwierząt. Przekształcanie lasów na plantacje oleju palmowego znacząco obniżają przydatność siedliska dla dużych ssaków, a zwłaszcza tych wrażliwych, skrajnie zagrożonych jak orangutan, tygrys sumatrzański, czy słoń indyjski.

Co możemy zrobić?

Niestety spodziewany jest dalszy, wręcz lawinowy wzrost popytu na olej palmowy w perspektywie do 2050 roku. Zatem, dalsza ekspansja plantacji w nadchodzących dekadach jest nieunikniona. Ze względu na rosnącą liczbę ludności, tylko olej palmowy ma potencjał do sprostania coraz wyższemu zapotrzebowaniu na żywność i energię. Tam gdzie nie jest to wymagane (poza UE i USA), producenci żywności niechętnie podają w składzie obecność oleju palmowego, bo wielu konsumentów ma świadomość, że jest on związany z chorobami układu krążenia i problemami środowiskowymi. Z tego samego powodu, nawet wytwórcy, którzy stosują przyjazne dla środowiska certyfikowane uprawy, nie umieszczają tych informacji na produktach.

Dlatego robiąc codzienne zakupy, może warto rozważyć wybieranie produktów nie zawierających w swoim składzie oleju palmowego. W ten sposób możemy nie tylko chronić swoje zdrowie, ale także nie przyczyniamy się do niszczenia lasów tropikalnych. A biopaliwa i biooleje? Możemy wybierać te, które są produkowane z innych roślin (np. rzepaku), albo pochodzą z certyfikowanych upraw oleju palmowego.

dr inż. Andrzej Węgiel, dr inż. Paulina Nowaczyk



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *