ostatnia strona … w sieci (2.07.2018)
Dzisiaj wszystkich bulwersuje sprawa Sądu Najwyższego i jego sędziów, którzy w większości skończyli 65 rok życia i na mocy ustawy maja z dniem jutrzejszym mają przejść na emeryturę. Zostaną wpuszczeni du budynku sądu czy nie? Co z tego, że nie ma kraju na świecie, w którym sędziów – z mocy prawa – wysyła się na obowiązkową emeryturę. To my w PiS – Polsce będziemy dyktować światowe normy.
A może coś w tym jest i przyjmiemy zasadę, że każdy po skończeniu 65 lat kończy aktywność zawodową i udaje się na zasłużony wypoczynek. Na razie jeszcze nie wieczny. Spróbujmy. Zacznijmy od polityków szczebla centralnego – posłów, zwłaszcza tych, którzy pełnią odpowiedzialne funkcje prezesów partii. Jak się to sprawdzi zejdziemy niżej i wyślemy na emerytury ortopedów leczących prezesowskie kolana, burmistrzów, wójtów. W ten sposób dojdziemy do sytuacji, że nie wolno mi będzie pisać już felietonów, bo jestem już w tym wieku.
A może ratunkiem będzie powołanie komisji sprawdzającej „obiektywnie” czy ktoś może jeszcze pełnić funkcje. Oczywiście muszą być ustalone obiektywne kryteria. Proponuję takie:
- posiadanie konta w banku
- posiadanie prawa jazdy
- prowadzenie bloga internetowego lub w ostateczności codzienne osobiste korzystanie z Facebooka lub Twittera
- codzienny spacer 10 km Nordic Walking w określonym czasie na certyfikowanej trasie (zgłaszam trasę wokół jeziora swarzędzkiego)
- biegła znajomość angielskiego, niemieckiego. W wyjątkowych wypadkach można dopuścić biegłe korzystanie z hebrajskiego lub esperanto
Bzdury? Polska rzeczywistość, gdy się jej przyjrzymy przerasta niekiedy to co napisałem..
A co będzie jeśli pojawi się ekipa, która określi, że wszystkie ważniejsze stanowiska i funkcje mogą pełnić tylko ci, którzy skończą 40, 50, 60, 65 lat?
Piotr Choryński
Zapraszam również do przeczytania: